Michał Zawisza, ZPI Family Office | Home and Market | 19 lipca 2024
Jestem po stronie tych, którzy uważają, że fundacja rodzinna (skądinąd sami rodzinnie jesteśmy takiej założycielami), to bardzo dobra forma prawna, która daje szansę na przetrwanie majątku rodzinnego ponad pokolenie i to z co najmniej dwóch powodów. Pierwszy, to możliwość realizacji zdywersyfikowanych inwestycji, czyli tworzenie bezpieczeństwa majątku. Drugi, i być może nawet ważniejszy, to konieczność zastanowienia się, w momencie tworzenia statutu fundacji, nad family governance czyli ustanowieniem fundamentów wobec majątku w zakresie: decyzyjności, czerpania korzyści, zarządzania czy zabezpieczenia potrzeb beneficjentów. Jednocześnie, wydaje się, że oba powody, nie są obecnie dostrzegane w pełni przez większość założycieli fundacji rodzinnych, a do głosu dochodzą aspekty podatkowe, które w długim czasie nie będą miały ostatecznie znaczenia, bo fundatorzy rodzinni powinni patrzeć w perspektywie pokolenia – 27 lat. Statystyki prezentowane przez renomowany Kellogg School of Management wskazują, że tylko maksymalnie 30% biznesów rodzinnych ma szansę na funkcjonowanie w drugim pokoleniu. Powodem nie jest jedynie problem z sukcesją operacyjną, ale przede wszystkim brak dywersyfikacji majątkowej oraz podział majątku.
Zgromadzone aktywa, które zostały wniesione do fundacji rodzinnej, to rodzinny fundusz inwestycyjny, który posługuje się kategoriami: wycena aktywów, zwrot, klasa aktywów, ryzyko, płynność. Fundacja nie prowadzi działalności gospodarczej, więc nie posługuje się sensu stricto pojęciami: przychodów, kosztów czy zysku operacyjnego. Ale tymi kategoriami „żyła” większość fundatorów, bo są to lub byli, przedsiębiorcy. Natomiast ten kto założył fundacje powinien być inwestorem. Zmiana podejścia z przedsiębiorcy na inwestora, to wyzwanie dla założycieli fundacji, ale wierzę, że większości uda się dokonać tej transformacji, a na pewno będą to doskonale rozumieć ich następcy, realizując w ten sposób sukcesję majątkową.
Fundusz rodzinny z założenia jest funduszem wieczystym (endowment), w którym zgromadzony majątek ma być trwały i bezpiecznie zarządzany, przez co wspierać beneficjentów. Aby majątek był trwały powinien być zdywersyfikowany zarówno pod względem klas aktywów, jak i geograficznie, a przy tym spełniać, ważny z punktu widzenia bezpieczeństwa beneficjentów warunek – płynności.
Inwestycje funduszu rodzinnego to inwestycje w klasy aktywów, którymi są aktywa tradycyjne czyli płynne (wszystkie instrumenty finansowe na świecie, które w sposób szybki można zamienić na gotówkę) oraz aktywa alternatywne czyli niepłynne: nieruchomości, spółki niepubliczne lub fundusze VC/PE/PD. Mądra „układanka” portfela składającego się z aktywów tradycyjnych i alternatywnych, to strategiczna alokacja aktywów tworząca bezpieczny, wieczysty fundusz rodzinny, którym trzeba się „opiekować” i różnicować proporcje jego składników w relacji do zmieniającego się otoczenia czy zrealizowanych wyjść z inwestycji. Dobrze rozłożony i „zaopiekowany” portfel zapewnia bezpieczeństwo i potrzeby płynnościowe beneficjentów, a organizacja, która tym się zajmuje, to family office, gdzie strategiczna alokacja aktywów zaczyna się od inwentaryzacji majątku oraz rozpoznania i dostępności do projektów inwestycyjnych oraz menedżerów zarządzających w poszczególnych klasach aktywów. Poszukiwanie projektów inwestycyjnych, ich ocena, to permanentna, trudna i żmudna praca, która wymaga bardzo specjalistycznej wiedzy oraz zajmuje dużo czasu. Z tego powodu często, zachowując niezależność decyzyjną dotyczącą swojego majątku, fundusze rodzinne „łączą siły” i powierzają opiekę nad inwestycjami jednej organizacji – multi-family office. Ma to jeszcze jedno uzasadnienie w kontekście ryzyka, gdyż lepiej uczestniczyć w kilku inwestycjach na mniejszą skalę niż w jednym na większą. To prowadzi także do myślenia o inwestycjach w kategoriach współpracy, a nie konkurencji oraz zdecydowanie poszerza obszar możliwości inwestycyjnych. Wzorce takiego podejścia dla family office dały amerykańskie uniwersytety (Harvard, Yale, Stanford i inne), które w swoich strukturach zarządzają kapitałami endowments, z których w większości pokrywają wydatki operacyjne.
Jeżeli oczekiwany przyrost wartości majątku wynikający z realizacji bezpiecznych inwestycji będzie większy, niż suma wydatków konsumpcyjnych rodziny oraz wydatków związanych z zarządzania majątkiem, to należy wdrożyć strategiczną alokację aktywów. To jest też próg wartości, od którego warto zakładać fundację rodzinną, która będzie miała trwały charakter. Kluczem do stabilności są doświadczeni i niezależni menedżerowie od zarządzania aktywami, zarówno z obszaru płynnego jak i real estate oraz private equity. Ale przede wszystkim ci najbardziej unikalni, którzy potrafią połączyć inwestycje z różnych klas aktywów i wzbudzają zaufanie nie tylko poprzez swoją kompetencję ale i osobowość. Bo rozmowa o prywatnych pieniądzach, to najbardziej poufna sprawa. To oni tworzą niezależne organizacje w USA, Europie Zachodniej i Azji, opiekujące się majątkami rodzinnymi, bo duże instytucje finansowe nie mają „indywidualnego oblicza”, więc trudno o zaufanie.
Utworzenie fundacji i zgromadzenie w niej aktywów, to początek w dobrym kierunku, ale to dopiero początek…
Całość Raportu SUKCESJA PO POLSKU w Home and Market w poniższym linku:
SUKCESJA PO POLSKU. FUNDACJE RODZINNE W POLSCE – Home and Market
Opublikowane w: